Pracodawcy coraz łaskawszym okiem patrzą na osoby ze statusem studenta i chętniej je zatrudniają. Warto to więc wykorzystać i rozejrzeć się za dodatkowym zajęciem w celu dorobienia i poprawy studenckiego budżetu. Najważniejszą kwestią jest jednak pogodzenie zajęć z nową pracą. Oto kilka porad dotyczących dorabiania na studiach.
Wydaje Ci się, że pogodzenie studiów dziennych i pracy to duże wyzwanie? Nic bardziej mylnego! Owszem, na pierwszym roku, kiedy nauki jest naprawdę sporo, może to być trudne, ale nie niemożliwe. Pamiętaj, żeby odpowiednio dopasować plan zajęć do grafiku w pracy. Na szczęście wielu pracodawców oferuje w tej kwestii dużą elastyczność. Bez problemu zajęcie znajdziesz np. w galeriach handlowych, choćby w sklepach odzieżowych czy innych punktach. Popularnym rozwiązaniem dla studentów jest też praca w kinie czy restauracji, barze lub kawiarni – w przypadku punktów gastronomicznych trzeba jednak wcześniej zadbać o książeczkę sanepidowską.
Wiele takich miejsc zapewnia pracę np. tylko w weekendy, co jeszcze bardziej ułatwia pogodzenie jej ze studiami. Sama pracuję w odzieżowej sieciówce właśnie w soboty i niedziele i nigdy nie miałam problemu z grafikiem, który zresztą można ustalić z innymi pracownicami. Niestety, wszystko odbywa się kosztem wolnego czasu, ale warto potraktować to jako inwestycję w przyszłość i zdobywanie doświadczenia, które przecież przyda się przy szukaniu pracy już po ukończeniu szkoły wyższej.
Dorabiać można zresztą nie tylko w gastronomii czy sprzedaży. Popularną metodą na zwiększenie zarobków dla studentów jest udzielanie korepetycji – szczególny popyt mają tutaj kierunki techniczne, ścisłe oraz wszelkie filologie. Wielu studentów decyduje się też na pracę w call center – to chyba najpopularniejszy sposób na dorobienie sobie wśród moich znajomych.
W obecnych czasach można pracować również przez internet! Blogowanie czy obsługa social mediów to dynamicznie rozwijające się pola działalności, z których również warto skorzystać. Dobrą metodą dla osób znających języki obce jest korzystanie ze zleceń polegających na tłumaczeniach treści, zaś dla studentów filologii polskiej – copywriting. Możliwości jest naprawdę wiele, a zleceniodawcy bardzo często ogłaszają się na forach czy grupach w mediach społecznościowych.